Ukochany film dzieciństwa - PLEBISCYT

Stęsknieni światowych premier, które przyjadą niebawem do Poznania na 33. Międzynarodowy Festiwal Filmów Młodego Widza Ale Kino!, wróćmy do filmów sprzed lat.
Zapraszamy do wzięcia udziału w plebiscycie „Ukochany film dzieciństwa”. Na naszej liście znalazło się prawie 30 ikon polskiej kinematografii dla młodych widzów. Jedne bawiły i wzruszały współczesnych dziadków na przełomie lat 50. i 60., inne trafiały w sedno problemów nastolatków przełomu XX i XXI wieku. Są wśród nich wielokrotnie nagradzane arcydzieła sztuki filmowej i filmy kultowe, bez których trudno sobie wyobrazić dorastanie w PRL-u.

ZAGŁOSUJ!

Kto wygra? Paragon wbijający gole? Duduś i Poldek przemierzający Polskę autostopem? Złotowłosa Nel i dzielny Staś Tarkowski? Urwisy gotowe ukraść księżyc? Klasa profesora Alcybiadesa, klasa profesora Dmuchawca czy może uczniowie Akademii Pana Kleksa? Czary magicznego krzesła czy może determinacja młodego pomocnika Wita Stwosza?

To zależy od Państwa! Pamiętacie te filmy? Jasne, że tak! Głosujcie zatem na swój ulubiony. Już dziś zapraszamy na specjalny seans jednego z filmów z pierwszej dziesiątki oraz na cały festiwal.

Ogłaszamy ten plebiscyt z miłości do kina, ale także po to, żeby pokazać, jak ważne są ambitne filmy dla dzieci i jak bardzo ich brakuje we współczesnej polskiej kinematografii. Nagrodzona w tym roku na Festiwalu Filmowym w Gdyni znakomita książka Jerzego Armaty i Anny Wróblewskiej „Polski film dla dzieci i młodzieży” zachwyca bogactwem i jakością filmów sprzed lat, lecz napawa smutkiem, że dziś mamy raczej biedę. Ale głowa do góry! Jerzy Armata przyjedzie do Poznania na Ale Kino! Nowe, świetne filmy z całego świata też. A do tego dzieła sprzed lat wciąż nas przecież bawią, wzruszają, pobudzają naszą wyobraźnię i uczą wrażliwości, odwagi, odpowiedzialności. Robią z nas ludzi. (eop)

MÓJ UKOCHANY FILM DZIECIŃSTWA
Krzysztof „Grabaż” Grabowski - wokalista
Najpierw były ukochane dobranocki z cyklu „Baśnie i waśnie” w telewizji, a potem mój pierwszy film kinowy czyli „W pustyni i w puszczy” – bardzo podobała mi się Nel i baobab. Zachwycały mnie wszystkie ekranizacje Bahdaja i Niziurskiego. Z tamtego czasu pamiętam jeszcze tylko „Godzillę” i w zasadzie nic więcej. Potem był już „Czas Apokalipsy” Coppoli. Miałem z 16 lat, kiedy go zobaczyłem.



Data: 
19.10.2015